Mięso? Mięso
Może nie powinnam poruszać takich tematów, ale dla mnie kot to całość.
To jego fizyczność i psychika.
Nie od dzisiaj wiadomo, że stan fizyczny wpływa na stan psychiczny i odwrotnie.
Dlatego dzisiaj taki wpis.
Nie wiem dlaczego, ale surowe mięso stało się dla wielu lek. wet. jakąś plagą, złem wcielonym 🙁
Przecież zwykle naszym kotom podajemy mięso kupione w sklepie, a więc przebadane (również m.in. przez lekarzy wet.) i nadające się do spożycia dla ludzi. Oczywiście, że podawanie samej tkanki mięśniowej nie jest najlepsze, ale nie wydaje mi się żeby to byłą przyczyną.
W takim razie o co tu chodzi?
Poza tym w przypadku kotów, z surowego mięsa pobierają one część substancji niezbędnych do życia i zdrowia (np. taurynę).
Czyż nie lepsze zatem jest pobieranie przez kota tych substancji w formie naturalnej, by zostały dobrze przyswojone przez koci organizm?
Owszem, gotowe karmy są wzbogacane w te substancje, ale uważam, że surowa dieta w życiu kota powinna funkcjonować – choćby jako uzupełnienie żywienia.