Domowe antypatie

Lolita Alantos*Pl i Hotei HomJun*Pl

Mieszkając z kilkoma kotami w jednym mieszkaniu często nie zauważa się tego, że koty się nie akceptują. Stres spowodowany koniecznością przebywania kilku kotów (nie znających się wcześniej) na niewielkiej w pojęciu kotów przestrzeni, może spowodować różnego rodzaju problemy, również natury behawioralnej.
Vicky Halls (koci behawiorysta, autorka takich poradników jak „Kocie tajemnice” i „Koci detektyw) twierdzi, że optymalna liczba kotów w mieszkaniu to dwa, najwyżej trzy – przy czym najlepiej żeby koty były blisko spokrewnione czyli znały się od dzieciństwa.
W swojej książce „Cat Sence. How The new feline science can make you better friend to your pet” (polski tytuł „Zrozumieć kota”) John Bradshaw, podaje kilka symptomów mogących wskazywać na to, że domowe koty się nie lubią:
– jeden kot często ucieka przed drugim, a tamten go ściga;
– koty syczą lub parskają na siebie przy spotkaniu;
– unikają kontaktów – jeden z nich zawsze wychodzi z pokoju, gdy pojawia się w nim drugi;
– śpią w oddalonych od siebie miejscach, często jeden kot wybiera miejsca wysoko położone, na przykład półkę żeby uniknąć bliskości;
– śpią czujnie, kota ma zamknięte oczy i wygląda na pogrążonego we śnie, ale zachowuje spiętą postawę i nasłuchuje uszami;
– wyraźnie i z rozmysłem blokują sobie nawzajem swobodę ruchów, na przykład jeden przesiaduje z rozmysłem przy drzwiczkach dla kotów czy u szczytu schodów lub w okolicach kuwety;
– bacznie się na wzajem obserwują;
– przejawiają nienormalne napięcie przebywając razem w tym samym pomieszczeniu;
– siadając obok człowieka, siadają po przeciwnych stronach żeby uniknąć kontaktu ze sobą.
Warto więc uważnie obserwować naszych kocich domowników, by odkryć ich wiele mówiące zachowania i próbować uniknąć np. domowych konfliktów.
(©Karolina Telwikas)