Stereotyp Bonifacego

Lola

Kot jako domownik został obarczony (oprócz setek przesądów) jednym stereotypem, który wyrządza mu sporą krzywdę. W ludzkim wyobrażeniu kot to bardzo, bardzo często kot siedzący bez ruchu na piecu (w dodatku z miską mleka – brrr…).

Nazwałam go „Stereotypem Bonifacego”.

To wyobrażenie jest dla kota czasem tragiczne w skutkach. Bo jak człowiek któremu zamarzyło się mieszkanie z kotem, a który nigdy w życiu nie opiekował się taka istotą, myśli o kocie? Właśnie w ten sposób, miłe, ciepłe, futrzaste stworzonko, leżące na kolanach lub w wymyślnym legowisku.
Nic bardziej mylnego.
Kot to drapieżnik, łowca, myśliwy. Ktoś kto ma zęby i pazury, i doskonale wie jak się nimi posługiwać, ktoś kto całe swoje życie kombinuje jak dopaść ofiarę i ją upolować, ktoś kto lubi się chować i wyskakiwać, w końcu ktoś kto uwielbia ruch w każdej postaci.

Nie poddawajmy się stereotypom – nie dajmy kotu zgnuśnieć na komodzie. Wysilmy własną wyobraźnię, skonstruujmy kilka różnych zabawek (jedne turlające się, inne w postaci wędki z piórkiem, jeszcze inne szeleszczące, pojawiające się i znikające), dodajmy do tego czarodziejski karton i przynajmniej pół godziny własnej uwagi (na początek) i… bawmy się z kotem.

Obserwujmy, jakie zabawki preferuje, pomoże nam to później konstruować je coraz doskonalej. I pamiętajmy, najlepszą zabawką jest ta z człowiekiem na drugim końcu.

Kilka przykładów najprostszych zabawek:
– długa wiklinowa witka (zastosowanie: szuranie końcówką po podłodze i w różnych zakamarkach, gonitwy),
– kulka zwinięta z folii aluminiowej (śr. ok 3 cm, zastosowanie: rzucanie),
– piórko na sznurku (piórko szeleszczące, zastosowanie: gonitwy, skoki w powietrzu),
– pompon z naturalnego sznurka np. lnianego (zastosowanie: gonitwy, podrzucanie, skoki),
– rurka do zimnych napojów (koniecznie taka ze zgięciem, zastosowanie: różnorakie),
– pudełko po butach z wyciętymi otworami (zastosowanie: po nasypaniu suchego jedzenia lub przysmaków – wygrzebywanie ich przez kota). (Karolina Telwikas)