Strach
Wczoraj odwiedził nas Strach.
Niby nic się nie działo. Była zabawa, szaleństwa za wędką z piórkiem. I właśnie w tę wędkę wlazł Strach i oplątał Lolę. Lola wpadła w panikę, próbowała uciec, z impetem wskoczyła na półkę z książkami, która zaczęła się przewracać więc Lola przestraszyła się i tego ruchu, pędem pobiegła do kuchni. Tam w panice wpadła na Thora, który leżał na stole, przebiegła po kuchennym blacie rozrzucając i strącając co było do strącenia. Thor w tym samym momencie, też spanikowany próbował uciec i się schować – strącając wszystko ze stołu (kuchenny Armageddon tworzyło kilkanaście kilogramów kotów, osiem łap, dwa ogony i Strach). Gdzieś po drodze Strach odwinął się z Loli więc szaleńcza galopada zakończyła się dwoma hiperwentylującymi kotami z oczami jak pięć złotych siedzącymi na balkonie.
Straty? Ogromnie przestraszone koty (Thor jeszcze dzisiaj ma problemy z wejściem do kuchni), Armageddon w kuchni, stłuczony jeden talerzyk i kubek.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego żeby uświadomić, że nawet najlepsza zabawka może być dla kota niebezpieczna oraz dlatego żeby uświadomić, że przerażonego kota nie da się uspokoić.
Przerażony kot nie reaguje na nic oprócz lęku i ucieka przed siebie w panice.
Kiedy taka sytuacja dzieje się w domu – zwykle dość szybko udaje się ją opanować (kot ma ograniczoną przestrzeń, powód lęku mija, kot może zaszyć się w ulubione, znane miejsce żeby się uspokoić – co należy mu zapewnić i dać spokój).
Co jednak wtedy kiedy rzecz stanie się na otwartej przestrzeni?
Dlatego to my, opiekunowie musimy po wnikliwym przemyśleniu i obserwacji zachowania kota, podjąć decyzję czy kot powinien wychodzić z nami na spacery czy jeździć np. na działkę (bo to, że my tam jesteśmy szczęśliwi wcale nie znaczy, że kot jest). A jeśli podejmiemy decyzję o wychodzeniu z kotem to musimy zadbać o to, by był bezpieczny. Szelki często nie są żadnym zabezpieczeniem – kot w panice uwalnia się z nich w ułamku sekundy i gna przed siebie nie zwracając na nic uwagi.
A co może wystraszyć kota? Tak naprawdę każdy hałas, którego nie zna, każde nowe zdarzenie, które kot odbierze jako zagrożenie.
I tak na prawdę to na nas spada odpowiedzialność za decyzję i zapewnienie kotu bezpieczeństwa.
(Źródło zdjęcia: www.panicgamer.com; tekst: Karolina Telwikas)