Wszyscy tworzymy grupę
Nieznające się koty niechętnie przebywają w grupach. Kiedy są do tego zmuszone np. bliskością dobrze zaopatrzonego śmietnika (dostępnością pożywienia), zwykle korzystając z niego, wybierają różne ramy czasowe żeby go odwiedzić. Unikają spotkań czy konfrontacji.
Inaczej jest w naszych domach. Jeśli w domu mieszka kilka kotów są zmuszone przez nas, do przebywania w swoim towarzystwie. Co więcej, w tych mieszkaniach przebywają jeszcze ludzie oraz inne istoty. Kot musi sobie z tym wszystkim jakoś poradzić, stara się przystosować, ale nie zawsze mu się udaje.
Chcąc nie chcąc koty zaczynają funkcjonować w luźno powiązanej grupie, w której dość łatwo o konflikt i utratę poczucia bezpieczeństwa (tym bardziej, że są koty, które nigdy się do takiej sytuacji nie dostosują)
A sygnały dotyczące problemu są jasne: blokowanie dostępu do jedzenia, legowiska, zabawy i kuwety, stale wzmożona czujność kotów, nerwowe przemieszczanie się po domu lub stałe ukrywanie się w bezpiecznych miejscach, unikanie niektórych pomieszczeń. W końcu choroba somatyczna wywołana stresem.
Zastanawiające jak bardzo opiekunowie nie chcą dostrzegać takich konfliktów. A wystarczy poznać naturalne kocie zachowania, postępować w jak najbardziej naturalny dla kota sposób i starać się zapewnić kotom poczucie bezpieczeństwa.
Pamiętajmy, to my zdecydowaliśmy za kota, gdzie ma mieszkać. Nie decydujmy za niego jak ma się zachowywać, bo to przepis na kocią tragedię.
Karolina Telwikas