A jeśli to jest kolejny kot?
Czyli jak „bezboleśnie” wprowadzić do domu kolejnego kota.
Obowiązuje taka sama zasada jak przy poznawaniu kota z nowym domem/mieszkaniem. Na początku ograniczony obszar (pokój), gdzie kot ma wszystko co może być mu potrzebne (jedzenie, picie, kuwetę, legowisko, zabawki i obecność człowieka).
http://kocidoradca.pl/nowy-domownik/
Kot-rezydent nie ma wstępu do tego pokoju, koty się nie widzą, ale przeczuwają, że coś się dzieje i czują swoje zapachy. Zapach kota-przybysza powoli staje się częścią składową zapachu domu i w tej formie może być zaakceptowany przez kota-rezydenta bez większego stresu. Dodatkiem do takich pierwszych dni może być zastosowanie syntetycznych kocich feromonów (Feliway) – włączone do kontaktu na kilka dni przed przybyciem nowego domownika mogą zminimalizować stres u kotów. Dodam, że tego rodzaju specyfiki nie zawsze działają na koty jednak, jeśli jest taka możliwość, warto zastosować wszystkie możliwe sposoby na spokojne wprowadzenie owego kota.
Ważne jest żeby nie skupiać większej uwagi na nowym domowniku lecz poświęcić kotu-rezydentowi tyle uwagi co zwykle, dając mu tym do zrozumienia, że nic się nie zmieni we wspólnych domowych rytuałach.
Kiedy zauważymy, że koty czują się swobodnie* (trudno określić ile czasu upłynie, by tak się poczuły, każdy kot reaguje inaczej na nową sytuację), możemy delikatnie uchylać drzwi, by koty mogły się zobaczyć lecz nie dotknąć.
Możemy też wymieniać kocie zapachy – legowisko kota-przybysza wynieść i pozostawić na jakiś czas do obwąchania przez kota-rezydenta, natomiast legowisko/kocyk/poduszkę kota-rezydenta zanieść do pokoju, gdzie przebywa kot-przybysz. Nie należy tych rzeczy pozostawiać na zbyt długo, po prostu na tyle by koty zapoznały się z nowym zapachem.
Jeśli nasze działania nie wywołują u kotów zachowań lękowych czy agresywnych możemy wykonać kolejny krok.
Koty mogą spróbować kontaktów np. łapą – idealne są do tego drzwi, które mają dużą szczelinę od spodu, jeśli takowych nie mamy można uchylać drzwi o kolejne kilka centymetrów, by koty wystawiły łapę. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest wstawienie we framugę drzwi ramy z siatką – koty mają możliwość obserwowania siebie, ale jeszcze nie kontaktowania się. Możemy wtedy głaskać i bawić się na zmianę z kotami, natomiast drugi kot ma możliwość obserwacji z bezpiecznej odległości. Istotne jest by głaskać oba koty w tych rejonach, w których wytwarzają one tzw. feromony familiaryzujące, czyli okolice brody, pyszczka i uszu (rada – zaobserwuj jakimi częściami ciała kot ociera się o przedmioty).
Kiedy obserwujemy, że oba koty reagują na siebie spokojnie, czują się swobodnie możemy powoli pozwalać kotu-przybyszowi na dalszą eksplorację domu/mieszkania. Kot-rezydent powinien być odizolowany w innej przestrzeni, a kotu-przybyszowi możemy pozwolić zwiedzić jakiś domowe pomieszczenia i pozostawić tam swoje feromonowe komunikaty. Po takiej „wycieczce” kot-przybysz powinien wrócić do swojego pokoju, a rezydent powinien móc odczytać „komunikaty” przybysza. W te sposób możemy kota-przybysza zapoznać dość bezstresowo z jego nowym terytorium, a pod jego nieobecność pozwolić rezydentowi zwiedzić pokój kota-przybysza.
Ze względu na wielką różnorodność sytuacji i kocich charakterów trudno określić ile czasu powinna trwać taka aklimatyzacja. Co więcej, są takie przypadki kiedy właściwie nie jest konieczna, ale dobrze ją stosować, bowiem kot jest mistrzem maskowania stresu i lepiej przeprowadzić ten proces niż narazić się na konflikty między kotami oraz choroby wywołane stresem.
————————–
* kot czujący się swobodnie – z ciekawością eksploruje nowe przestrzenie, nie jest lękliwy, poruszający się w normalnej pozycji ciała z uniesionym do góry ogonem.